Depresja poporodowa
Wszystko zaczęło się po porodzie, po powrocie żony ze szpitala. Zamiast cieszyć się z narodzin naszego synka, Justyna była smutna, przygnębiona, rozdrażniona i często płakała bez powodu, tak mi się wtedy wydawało. Tłumaczyłem sobie, że to naturalna reakcja mojej partnerki bo wszystko się zmieniło w naszym życiu. Obserwowałem, że czuje się przytłoczona opieką nad dzieckiem. Liczyłem na to, że ten stan minie po pewnym czasie. Jak bardzo się myliłem. Gdy wracałem po pracy do domu, widziałem, że partnerce nie sprawiały przyjemności rzeczy, które kiedyś ją cieszyły. Z czasem zaczęła obawiać się zostawać sama w domu z dzieckiem. Oceniała się bardzo negatywnie jako matka. Mówiła, że nie potrafi dobrze zająć się dzieckiem, że nie jest dobrą matką. Podczas weekendów kiedy byłem w domu, zaobserwowałem, że mojej małżonce trudno jest wstać z łóżka, że zaczęła zaniedbywać siebie, doszło do tego, że nie ma siły się umyć, ubrać. Zauważyłem, że przybrała na wadze. Okazało się, że ukradkiem podjadała słodkości. Trudno jej było podejmować - wydawałoby się - proste decyzje, np. dotyczące tego, w co ubrać synka na spacer. Teraz zaniedbuje też obowiązki dotyczące prowadzenia domu. Ostatnio doszła bezsenność. Justynie trudno jest zasnąć po nocnym karmieniu dziecka. Gdy karmi synka, widać na jej twarzy cierpienie a nie zadowolenie, jakby pragnęła by jak najszybciej mogła go od siebie odstawić.
Widząc w jakim stanie znajduje się Justyna, zacząłem szukać informacji w Internecie. Przeczytałem, że takie objawy mogą świadczyć o depresji poporodowej. Kilkakrotnie namawiałem żonę do podjęcia terapii farmakologicznej i psychologicznej. Jednak ona nie chce o tym słyszeć. Ma przekonanie, że nikt jej nie jest w stanie pomóc. Jak mam się zachować? Nie wiem co mam robić?
W przypadku potrzeby wsparcia psychologa, opanowania stresu, lęku i napięcia - rekomendujemy rozmowę / konsultację z psychologiem również online. Zapraszam.
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe. Imiona i nazwiska są fikcyjne. Wszelka zbieżność jest przypadkowa. Wszelkie przedstawione zdarzenia i osoby są fikcyjne.