Depresja maskowana
Kiedy miałam 20 lat zaczęły się moje problemy zdrowotne. Miałam potworne bóle głowy i wysokie ciśnienie krwi. Zaczęłam podejrzewać, że może mam guza mózgu. Do tego doszły bóle w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, omdlenia. Po pewnym czasie pojawiły się problemy z kręgosłupem i stawami – ledwo mogłam się poruszać, dopadła mnie też bezsenność. Początkowo sama się leczyłam ale nie dało to żadnych rezultatów. Byłam też u różnych specjalistów. Każdy lekarz miał inną koncepcję. W zasadzie leczenie sprowadzało się do tego, że ordynowano mi dużą dawkę leków na moje dolegliwości jednak objawy nie ustępowały. Przeprowadzono u mnie szereg badań. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że moje dolegliwości nie są związane z żadną chorobą fizyczną, że nie ma podstaw klinicznych moich objawów. Miałam objawy psychosomatyczne.
W zasadzie dzięki koleżance trafiłam do lekarza, który jeszcze raz dokładnie mnie przebadał i stwierdził, że choruję na depresję maskowaną. Dowiedziałam się, że oprócz odpowiednich leków, potrzebuję też wsparcia psychologicznego. Początkowo nie byłam co do tego przekonana ale z czasem zrozumiałam, że psychoterapia też jest mi potrzebna.
W przypadku potrzeby wsparcia psychologa, opanowania stresu, lęku i napięcia - rekomendujemy rozmowę / konsultację z psychologiem również online. Zapraszam.
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe. Imiona i nazwiska są fikcyjne. Wszelka zbieżność jest przypadkowa. Wszelkie przedstawione zdarzenia i osoby są fikcyjne.